Arriva: decyzja o rezygnacji z kursowania autobusów podtrzymana. Wicemarszałek: nie oznacza to, że transport publiczny zniknie
Firma autobusowa Arriva 30 czerwca przyszłego roku wycofuje się z kursowania w powiatach kędzierzyńsko-kozielskim i prudnickim. Dzisiaj (14.12) na temat decyzji spółki rozmawiano w urzędzie marszałkowskim, ale spotkanie niewiele zmieniło. Konieczne jest wsparcie transportu publicznego przez gminy.
Daniel Maciejak z Arriva Bus Transport Polska tłumaczy, że decyzja jest definitywna a podjęto ją, ponieważ ich potencjalni klienci korzystają z własnego transportu. - Frekwencja pasażerów spada i to nie tylko nasz problem. Był także podnoszony podczas spotkania przez innych przewoźników - mówi Daniel Maciejak i przekonuje, że bez wsparcia samorządów, wożąc tylko kilku pasażerów, taki biznes się nie opłaca.
Wicemarszałek Szymon Ogłaza tłumaczy, że decyzja Arrivy nie oznacza, że w wymienionych powiatach zniknie transport publiczny.
- Wójt Reńskiej Wsi mówił, że pojawił się przewoźnik spoza województwa opolskiego zainteresowany tym rynkiem. Wicestarosta strzelecki Waldemar Gajda również mówił, że firma przewozowa, którą prowadzą mogłaby tam kursować, podobnie jest w przypadku PKS w Opolu. To nie jest tak, że nikt tam nie będzie jeździł, natomiast tak, czy inaczej to nie będzie opłacalne, jeśli gminy nie dopłacą.
Przypomnijmy, prywatny przewoźnik, który obsługiwał połączenia dalekobieżne w powiecie kędzierzyńskim od jakiegoś czasu ograniczał liczbę wykonywanych kursów. Natomiast na początku miesiąca poinformował, że zrezygnuje z działalności z końcem czerwca przyszłego roku. Do tego czasu - jak zapewnił na spotkaniu - oprócz kursów pasażerskich będą kursowały autobusy szkolne.
Wicemarszałek Szymon Ogłaza tłumaczy, że decyzja Arrivy nie oznacza, że w wymienionych powiatach zniknie transport publiczny.
- Wójt Reńskiej Wsi mówił, że pojawił się przewoźnik spoza województwa opolskiego zainteresowany tym rynkiem. Wicestarosta strzelecki Waldemar Gajda również mówił, że firma przewozowa, którą prowadzą mogłaby tam kursować, podobnie jest w przypadku PKS w Opolu. To nie jest tak, że nikt tam nie będzie jeździł, natomiast tak, czy inaczej to nie będzie opłacalne, jeśli gminy nie dopłacą.
Przypomnijmy, prywatny przewoźnik, który obsługiwał połączenia dalekobieżne w powiecie kędzierzyńskim od jakiegoś czasu ograniczał liczbę wykonywanych kursów. Natomiast na początku miesiąca poinformował, że zrezygnuje z działalności z końcem czerwca przyszłego roku. Do tego czasu - jak zapewnił na spotkaniu - oprócz kursów pasażerskich będą kursowały autobusy szkolne.