Pracują za niższe pieniądze, ale bardziej wydajnie. Opolskie firmy lawinowo szukają kadr z Ukrainy
Aż 1700 ofert pracy dla obcokrajowców przekazał w styczniu do urzędu wojewódzkiego Powiatowy Urząd Pracy w Opolu. To wakaty, których objęciem nie byli zainteresowani polscy pracownicy, więc zgodnie z prawem można zatrudnić na nich osoby spoza RP.
- Choć zmieniły się przepisy i legalnie zatrudnienie np. obywatela Ukrainy trwa dłużej, wcale nie obserwujemy spadku zainteresowania wśród polskich pracodawców pracownikiem ze wschodu - mówi Irena Lebiedzińska, dyrektor PUP w Opolu.
- Jest on bardzo skupiony wyłącznie na pracy. Ponadto nie ukrywajmy - te wynagrodzenia oferowane były niższe, niż Polacy oczekiwali. Nawet weźmy pod uwagę najniższe wynagrodzenie, 2100 zł, to nie jest taka kwota, za którą można się w dzisiejszych czasach utrzymać. To jest 2100 zł, ale brutto. Niemniej jednak obywatele ukraińscy za taką stawkę podejmują zatrudnienie - zauważa Lebiedzińska.
Wśród ofert dominują te związane z pracami spawalniczymi, w branży budowlanej. Poszukiwani są również kierowcy oraz spawacze.
- Jest on bardzo skupiony wyłącznie na pracy. Ponadto nie ukrywajmy - te wynagrodzenia oferowane były niższe, niż Polacy oczekiwali. Nawet weźmy pod uwagę najniższe wynagrodzenie, 2100 zł, to nie jest taka kwota, za którą można się w dzisiejszych czasach utrzymać. To jest 2100 zł, ale brutto. Niemniej jednak obywatele ukraińscy za taką stawkę podejmują zatrudnienie - zauważa Lebiedzińska.
Wśród ofert dominują te związane z pracami spawalniczymi, w branży budowlanej. Poszukiwani są również kierowcy oraz spawacze.