Odrolnienie terenów hamuje rozwój gmin?
Wysokiej klasy grunty cieszą rolników natomiast są zmartwieniem dla gmin wielskich. Bogactwo utrudnia ich rozwój. Problemem stało się odrolnienie takich terenów na cele przemysłowe.
- Prawo ogranicza nasze możliwości inwestycyjne - mówi wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek.
– Na przykład osoba, która prowadzi u nas mały zakład stolarski chciałaby wybudować halę, ale nie ma gdzie, bo ziemia jest drugiej, trzeciej klasy i teren musiałby odrolnić minister. Trwa to zbyt długo i może zakończyć się fiaskiem. My musimy mieć możliwości związane nie tylko z dużymi, ale również mniejszymi inwestycjami, bo na tym bazują takie małe gminy, jak nasza. To nas blokuje nie mówiąc już o sieci Natura 2000, która jest kompletnie bzdurna w naszej gminie, ale niestety kiedyś wprowadzono to odgórnie.
Grunty drugiej i trzeciej klasy stanowią 70 procent ziemi w gminie Lubrza.
– Na przykład osoba, która prowadzi u nas mały zakład stolarski chciałaby wybudować halę, ale nie ma gdzie, bo ziemia jest drugiej, trzeciej klasy i teren musiałby odrolnić minister. Trwa to zbyt długo i może zakończyć się fiaskiem. My musimy mieć możliwości związane nie tylko z dużymi, ale również mniejszymi inwestycjami, bo na tym bazują takie małe gminy, jak nasza. To nas blokuje nie mówiąc już o sieci Natura 2000, która jest kompletnie bzdurna w naszej gminie, ale niestety kiedyś wprowadzono to odgórnie.
Grunty drugiej i trzeciej klasy stanowią 70 procent ziemi w gminie Lubrza.