- To laboratorium jest dedykowane opolskim przedsiębiorcom, którzy będą mogli korzystać z maszyn za cenę ich eksploatacji - mówi Jarosław Mamala, prezes parku. - Każdy przedsiębiorca, który chciałby mieć taką maszynę u siebie, musiałby ją kupić, a to jest bez sensu. Za sprzęt, który jest warty około miliona 800 złotych musiałby zapłacić, natomiast za jego obsługę również, na przykład za prąd, który zużywa, czy za ludzi obsługujących sprzęt. W tej konfiguracji płaci tylko za eksploatację - dodaje.

Jak działa nowy sprzęt?

- Musimy mieć przygotowaną znormalizowaną próbkę danego materiału, który mamy zbadać - wyjaśnia Bartosz Mazurek z Parku Naukowo-Technologicznego. - Można sprawdzić na przykład ugięcie gumy na kole czy jakiś sprzęt, który dana firma wyprodukuje i chce zobaczyć, czy w warunkach, których on pracuje po cyklu 1000 razy coś się zmieni - dodaje.

Maszyny sfinansowano w 85% z pieniędzy przekazanych przez urząd marszałkowski za pośrednictwem OCRG. 15% to wkład własnych Parku Naukowo-Technologicznego.