- Mam świadomość, że projekty, które przygotowujemy i tak wszystkich nie zadowolą, bo temat jest trudny. Ale pora przebudować targowisko, taka decyzja już zapadła. Obecna forma targowiska się nie sprawdza. Na miejskim są wolne boksy, jest niewykorzystane, tymczasem handlujący na stadionie nie chcą tam przejść. Opracowujemy na polecenie burmistrza dwie koncepcje – jedna polega na delikatnej przebudowie, czego nie jestem zwolennikiem. Druga, to wyburzenie części obecnego targu, poszerzenie, powiększenie o miejsca parkingowe. Mniej straganów, więcej namiotów - mówi Bogdan Wyczałkowski, prezes Nyskiego Zarządu Nieruchomości.

Nowa koncepcja ma także uwzględnić interesy osób handlujących starociami, dla których obecnie brakuje miejsc do handlu. Trwają z nimi rozmowy w tej sprawie, mają żal do władz miejskich. Znaczna część takich kupców przeniosła się na targi do innych miejscowości.

W nowej koncepcji targowiska ma się znaleźć dla nich miejsce, choć - jak wylicza Bogdan Wyczałkowski - handlujący starociami potrzebują średnio 20 metrów kwadratowych dla jednej osoby i dogodnego dojazdu samochodem. To najtrudniejsze zadanie dla projektantów nowego targowiska.