Nyski PKS na prostej. Zarabia, wymienia tabor, zwiększa zatrudnienie
Nyski PKS - spółka powiatowa, już nie jest pod tzw. kreską. Firma nie ma już zobowiązań wymagalnych, są nawet miesiące, kiedy wypracowuje zysk. Prezes, a zarazem główna księgowa - Beata Juralewicz, planuje przyjęcia nowych kierowców, zaczęła także wymieniać tabor.
- Już w ubiegłym roku udało się wymienić 12 autobusów, teraz na razie 4. Na nowe nas wprawdzie nie stać, ale nabyliśmy tabor sprawny, w bardzo dobrym stanie technicznym. Przejazdy stały się bezpieczniejsze dla pasażerów – mówi Beata Juralewicz.
Prezes zapowiada także nowe przyjęcia pracowników – głównie kierowców. Ma to związek z powiększeniem terenu przewozów o kolejne gminy powiatu nyskiego. Na razie są to: Otmuchów, Pakosławice i Skoroszyce, ale trwają rozmowy z pozostałymi wójtami i burmistrzami.
- Dlaczego mają korzystać z innych, prywatnych przewoźników, skoro mają do dyspozycji nas, czyli lokalną spółkę powiatową? – pyta Juralewicz.
Prezes PKS jest jednocześnie główną księgową tej firmy. Zapewnia, że długi to już przeszłość. Wszystkie zobowiązania w obrocie publiczno–prawnym są regulowane na bieżąco.
Dodajmy, że nyski PKS został przed kilkoma laty przejęty przez powiat, co budziło wiele kontrowersji, bowiem spółka nie radziła sobie finansowo. Teraz nikt już nie chce jej likwidować. Podkreślano to na ostatniej sesji Rady Powiatu Nyskiego, gdzie PKS zyskał pozytywną ocenę swojej pracy.
Prezes zapowiada także nowe przyjęcia pracowników – głównie kierowców. Ma to związek z powiększeniem terenu przewozów o kolejne gminy powiatu nyskiego. Na razie są to: Otmuchów, Pakosławice i Skoroszyce, ale trwają rozmowy z pozostałymi wójtami i burmistrzami.
- Dlaczego mają korzystać z innych, prywatnych przewoźników, skoro mają do dyspozycji nas, czyli lokalną spółkę powiatową? – pyta Juralewicz.
Prezes PKS jest jednocześnie główną księgową tej firmy. Zapewnia, że długi to już przeszłość. Wszystkie zobowiązania w obrocie publiczno–prawnym są regulowane na bieżąco.
Dodajmy, że nyski PKS został przed kilkoma laty przejęty przez powiat, co budziło wiele kontrowersji, bowiem spółka nie radziła sobie finansowo. Teraz nikt już nie chce jej likwidować. Podkreślano to na ostatniej sesji Rady Powiatu Nyskiego, gdzie PKS zyskał pozytywną ocenę swojej pracy.