Waldemar Kampa, wójt Turawy, liczy, że w sezonie letnim będzie w dużym zbiorniku co najmniej 70 milionów m3 wody, aby nie dochodziło do zakwitów sinic, a turyści chętnie przyjeżdżali tam wypoczywać.

- Przez najbliższe 20 lat tak ma wyglądać jezioro turawskie, że ma być w nim woda, mają z niego korzystać turyści, ma się rozwijać działalność gospodarcza oraz - przede wszystkim - idealne warunki mają mieć ptaki i ryby. Rezerwa powodziowa jest ogromna, nic nikomu nie zagraża – mówi Kampa.

Wójt Turawy dodaje, że nad jeziorami wiele domków wypoczynkowych jest modernizowanych, powstają także nowe obiekty. Likwidowane są także stare, szpecące budy kojarzące się z wypoczynkiem w minionej epoce.