Pracowników pomocy socjalnej musi ochraniać policja
Około 10 procent mieszkańców Opola korzysta z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie - mówi dyrektor Zdzisław Markiewicz. Świadczenia jakie potrzebujący otrzymują wynoszą od 50 do kilku tysięcy złotych. Problem w tym, że w tej grupie znajdują się osoby, które posiadają majątek.
- Ludzie często wprowadzają nas w błąd, ponieważ zapewniają, że nie posiadają majątku, tylko potem okazuje się, iż są właścicielami pola, które mogliby sprzedać i zapewnić sobie pieniądze na egzystencje. Jednak w tym przypadku wychodzą z założenia, że pole jest ich a nie na sprzedaż - Zbigniew Markiewicz dodaje, że obecnie pracownicy MOPR-ów idąc z pomocą do potrzebujących korzystają z asysty policji, ponieważ coraz częściej spotykają się z agresją podopiecznych.
- Parę tygodni temu mieliśmy dwa przypadki kiedy pracownik MOPR-u został pobity. Stało się tak dlatego, ponieważ podopieczny nie zgadzał z opinią. Ta nie zawsze jest dla nich pozytywna, problem tylko w tym, że potrzebujący często wychodzą z założenia, że to oni mają rację - tłumaczy dyrektor MOPR w Opolu.
Według Zdzisława Markiewicza około 20 procent podopiecznych MOPR przywracanych jest rynkowi pracy, dla pozostałych potrzebne jest stworzenie odpowiednich miejsc pracy, takich jak sprzątanie, czy zamiatanie ulic.
- Parę tygodni temu mieliśmy dwa przypadki kiedy pracownik MOPR-u został pobity. Stało się tak dlatego, ponieważ podopieczny nie zgadzał z opinią. Ta nie zawsze jest dla nich pozytywna, problem tylko w tym, że potrzebujący często wychodzą z założenia, że to oni mają rację - tłumaczy dyrektor MOPR w Opolu.
Według Zdzisława Markiewicza około 20 procent podopiecznych MOPR przywracanych jest rynkowi pracy, dla pozostałych potrzebne jest stworzenie odpowiednich miejsc pracy, takich jak sprzątanie, czy zamiatanie ulic.