- Musimy liczyć się z tym, że na trasie będzie ciasno, a najważniejsze jest zachowanie bezpieczeństwa podróży - powiedział w Radiu Opole wicemarszałek Opolszczyzny Tomasz Kostuś. - Będzie bardzo ciasno, bo pierwszeństwo w dostępie do torów ma Pendolino, potem pociągi ekspresowe, dalekobieżne, dopiero na samym końcu są Przewozy Regionalne, a więc te pociągi, które obsługują trasy lokalne. Przybyło nam nowych pociągów, przybyło nam w rozkładzie nowych połączeń, natomiast nie przybyło torów, dlatego jest bardzo duży ruch i bardzo duży ścisk, no i musimy mieć świadomość, że ten ruch będzie ograniczany.

Urząd Marszałkowski wyliczył, że utrzymanie trzech par pociągów będzie kosztowało 1 milion 300 tysięcy złotych.