Dużo mniej unijnych pieniędzy dla Lokalnych Grup Rybackich
- Opolski karp jest hodowany z zachowaniem najwyższych i naturalnych standardów, co sprawia , że mięso jest nie tylko smaczne, ale także zdrowe - powiedział w Loży Radiowej Jakub Roszuk, prezes Lokalnej Grupy Rybackiej Opolszczyzna.
Warto pamiętać, że np. kupowany przez Polaków powszechnie łosoś pochodzi najczęściej z hodowli w wydzielonych akwenach, np. w Szkocji czy Norwegii, ale jest karmiony granulatem, który sprawia, że mięso ryby jest pozbawione wielu naturalnych wartości.
- Wykorzystane w zakończonej właśnie perspektywie budżetowej UE dofinansowania widać przede wszystkim w opolskich gospodarstwach rybackich - powiedział na antenie RO prezes LGR Opolszczyzna. - Jest też sporo inwestycji zrealizowanych przez stowarzyszenia, np. Polski Związek Wędkarski.
- Zmodernizowano nasze gospodarstwa, przygotowano punkty sprzedaży bezpośredniej, powstaje też niewielka przetwórnia ryb a ponadto dofinansowania UE pomogły w zagospodarowaniu Jeziora Średniego w Turawie i promocji turystyki wędkarskiej - mówi nam Roszuk.
Pieniądze w nowej transzy będą wykorzystane u nas do 2020 między innymi promocję turystyki wędkarskiej oraz promocję walorów opolskiego karpia, tak by był chętniej wykorzystywany przez naszych restauratorów.
Opolskie gospodarstwa rybackie nadal będą doposażane w sprzęt, by maksymalnie wykorzystać potencjał, którym dysponujemy.
Na Opolszczyźnie przy hodowli ryb jest zatrudnionych około 400 osób - dysponujemy dużą liczbą znakomicie usytuowanych stawów, dlatego też mięso karpia z Opolszczyzny jest wysoko cenione także poza regionem.
W maju na Opolszczyźnie będzie gościć grupa hodowców ze Szwecji, która przyjrzy się naszym hodowlom, będzie też okazja do wymiany cennych doświadczeń.
Posłuchaj także Loży Radiowej
Jacek Rudnik