"Spór nie służy biznesowi" - politycy o zamieszaniu w ECO
- To co teraz usiłuje zrobić miasto to odzyskać ECO dla Opola - uważa Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski.
- Ta próba zrównoważenia jest dla mnie zrozumiała i nie dziwie się, że miasto postępuje w ten sposób. Zobaczymy jaki będzie nowy zarząd, bo prawdopodobnie do tego dojdzie - stwierdził Szymon Ogłaza (PO).
- Taki spór nigdy nie będzie służył biznesowi. Nie może też wchodzić w to polityka. Pytanie czy nie chodzi o tu o stołek prezesa - przekonuje Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej.
- Większościowy właściciel zawsze będzie zmierzał do tego, aby mieć wpływ na strategię działania spółki. Obecnie miasto odzyskało ten wpływ - powiedział Sławomir Kłosowski (PiS).
- Celem ECO powinno być przede wszystkim obniżenie kosztów ciepła - uważa Paweł Pohorecki (Twój Ruch).
- Nam jako sojuszowi zależy na udziale pracowników w sprawowaniu nadzoru nad spółką - stwierdził Paweł Kampa z SLD.
- Dla mieszkańców Opola najważniejsza jest ile będą płacić za ciepło. Nie obchodzą ich te całe rozgrywki i gierki - mówi Stanisław Rakoczy (PSL)
Zdaniem Rakoczego szkoda, że wciąż nie jest wykorzystywane ciepło z Elektrowni Opole.
Przypomnijmy, że pod koniec tygodnia rada nadzorcza ECO została odwołana, w nowym składzie nie ma przedstawicieli pracowników. O zmianę rady nadzorczej wnioskowało miasto Opole. Z tymi rozstrzygnięciami nie zgadza się drugi z co wielkości akcjonariusz Energetyki Cieplnej Opolszczyzny - spółka E.On Edis energia.
Posłuchaj:
oprac. CP