Szkoleń nie brakowało, znacznie gorzej było z miejscami pracy
Takie wnioski płyną z raportu, który przygotowała zarządzająca unijnymi dotacjami w regionie dr Karina Bedrunka i ekonomista Politechniki Opolskiej profesor Krzysztof Malik.
W publikacji oceniono efektywność wydawania dotacji w latach 2007 - 2013. Wynika z niej, że na Opolszczyźnie z unijnych dotacji powstało 4 tysiące miejsc pracy, przeszkolono tymczasem kilkanaście tysięcy osób.
W ciągu ostatnich siedmiu lat na szkolenia bezrobotnych w regionie wydano 982 mln złotych - to są dane Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Pozostaje pytanie, czy przy takiej efektywności szkoleń jak do tej pory, problem się nie powtórzy w kolejnych latach.
- My w wielu przypadkach radzimy sobie z tymi pieniędzmi, ale są też trudniejsze momenty. Uczestnicy szkoleń powinni też sami brać odpowiedzialność za to w jakich kursach biorą udział - podkreśla Bedrunka.
- Jeśli ktoś był na kursie opłaconym z pieniędzy unijnych, ale nie był on prowadzony należycie albo też uczestnik kursu podpisał się na liście obecności i z niego wyszedł, to nie ma prawa narzekać - dodaje Bedrunka.
A według danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w każdym projekcie Unia Europejska narzucała określoną efektywność szkoleń. Najczęściej była ona na poziomie 50 procent. Dodajmy, że do 2020 roku na tzw projekty miękkie, czyli szkolenia, trafi 270 mln euro.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz