90 minut walki bez bramek. Odra remisuje z Miedzią Legnica [ZDJĘCIA]
Odra Opole bezbramkowo zremisowała z Miedzią Legnica w 26. kolejce Fortuna 1. Ligi. Zdecydowanie więcej niż na boisku, działo się na trybunach, gdzie spotkały się dwie grupy mocno wspierające swoje drużyny.
Patrząc na aspekt czysto sportowy ten mecz mógł zadecydować o tym, kto zachowa szansę na walkę o miejsca barażowe w rywalizacji o ekstraklasę, więc wszyscy kibice liczyli na emocjonujące spotkanie.
Przez pierwszych 25 minut więcej działo się na trybunach, niż na murawie. Piłkarze znacząco odstawali od głośno dopingujących kibiców jednej i drugiej drużyny, którzy od czasu do czasu wymieniali się wzajemnymi "uprzejmościami".
Miedź miała optyczną przewagę, co udowodniła w 28 minucie, gdy groźnie ostrzeliwała bramkę Odry i tylko dzięki fantastycznej interwencji Artura Halucha utrzymywał się remis 0:0.
W dalszej części gry to Miedź cały czas była stroną dominującą, jednak nie potrafiła tego udokumentować. Odra broniła się głęboko, ale i dość mądrze, ponieważ w zalążku niwelowali niebezpieczeństwo, które chcieli stworzyć legniczanie.
Na kolejny strzał w kierunku bramki czekaliśmy do 40. minuty spotkania, ale uderzenie Damiana Michalika było tak samo mocne, jak niecelne. Do przerwy bezbramkowy remis.
Początek drugiej połowy to zdecydowanie odważniejsza gra Odry Opole, która kilkukrotnie zagroziła bramce Miedzi, ale w 58 minucie spotkania bliżej zdobycia gola byli legniczanie. Po strzale Damiana Tronta piłka trafiła w słupek.
W 75. minucie meczu ponownie refleksem w bramce Odry wykazał się Artur Haluch, który wyciągnął się jak struna po uderzeniu piłki przez napastnika Miedzi i kolejny raz uchronił Odrę przed utratą bramki.
W 82. minucie spotkania Odra mogła i powinna wyjść na prowadzenie. Maksymilian Hebel dośrodkował na 5 metr, a Borja Galan w ekwilibrystyczny sposób skierował piłkę w kierunku bramki, jednak jego uderzenie było zbyt lekkie, a bramkarz Miedzi wykazał się czujnością i wybił piłkę na rzut rożny.
Kolejne spotkanie Odra Opole rozegra 13 kwietnia w Katowicach z tamtejszym GKS-em.