Podział punktów w Sosnowcu. Odra Opole remisuje z Zagłębiem
Odra Opole zdobywa jeden punkt w Sosnowcu. W meczu 23. kolejki piłkarskiej Fortuna 1. Ligi "niebiesko-czerwoni" zremisowali z tamtejszym Zagłębiem 1:1. W tabeli rozgrywek po tym występie zespół trenera Adama Noconia zajmuje ósme miejsce.
Po kwadransie gry do głosu doszła Odra. Po składnej akcji "niebiesko-czerwonych" do piłki w polu karnym doszedł Maksymilian Hebel, jednak jego strzał zablokował jeden z obrońców sosnowiczan. W 31. minucie Odra objęła prowadzenie. Piłkę z autu w pole karne wrzucił Jakub Szrek, a chcący wybić futbolówkę zawodnik Zagłębia Maksymilian Rozwadowicz niefortunnie skierował ją do własnej bramki. W samej końcówce pierwszej połowy wynik mógł jeszcze podwyższyć Jiri Piroch, jednak z kilku metrów nie trafił w światło bramki.
W drugiej połowie opolski zespół długo skutecznie rozbijał ofensywne poczynania gospodarzy i od czasu do czasu wyprowadzał groźne kontry. Tak było między innymi w 65. minucie, kiedy to piłkę z głębi pola otrzymał Din Sula, wbiegł w pole karne i oddał strzał, który odbił się od słupka drużyny Zagłębia.
Osiem minut później skuteczną akcję przeprowadzili gospodarze. Dośrodkowanie z prawej strony precyzyjnym uderzeniem z polu karnym zakończył Hubert Matynia i Zagłębie doprowadza do remisu.
Do końca meczu żadnej ze stron, mimo kilku okazji nie udało się zdobyć kolejnych bramek i ostatecznie spotkanie kończy się podziałem punktów.
- Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku - mówi Mateusz Kamiński, kapitan ''niebiesko-czerwonych'' - Na pewno jest bardzo duży niedosyt. jeśli chodzi o straconą bramkę, to myślę, że zawsze można lepiej zareagować, jak się traci bramki. Prowadzimy na wyjeździe. Mamy mecz w miarę pod kontrolą i nagle tracimy bramkę i kontrolę nad tym meczem. Wiedzieliśmy, że Zagłębie jest w dramatycznej i rzuci się do ataku od pierwszego gwizdka. Umiejętnie to kontrolowaliśmy. Brakowało kropki nad ''i'', drugiej bramki i większego spokoju, większej kontroli. Jest bardzo duży niedosyt.