AZS Politechniki Opolskiej zorganizował puchar w darta. "Ta dyscyplina ma duży potencjał"
Blisko 50-ciu zawodników bierze udział w drugim pucharze AZS w Darcie w hali Toyota Park w Opolu. Do stolicy naszego regionu przyjechało również wielu zawodników spoza województwa. Dla porównania rok temu do turnieju zgłosiło się 30 osób.
Jak mówi Tomasz Wróbel, prezes AZS-u Politechniki Opolskiej, dart ma duży potencjał. Pytamy o zasady dzisiejszej rywalizacji.
- Jest losowanie i podział na grupy, w których najpierw wszyscy rywalizują. Później w planie mamy jeszcze turniej lucky loser i najlepsi będą walczyć o najwyższe miejsca. Mamy kilka stanowisk plus stanowisko finałowe, a wszystko jest w odpowiednim anturażu do rywalizacji na wysokim poziomie darta, więc możemy być z tego zadowoleni.
Michał Milewski, na co dzień skrzydłowy Corotopu Gwardii Opole, bierze udział w turnieju darta, żeby zrelaksować się i miło spędzić część niedzieli.
- To dla mnie trochę inny świat, ale fajnie jest spróbować czegoś innego, po meczu nie myśleć cały czas o piłce ręcznej, tylko zregenerować się i w jakiś sposób rywalizować z innymi zawodnikami - to fajna sprawa. Do dobrej gry w darta potrzeba pewnej ręki i skupienia, trochę jak w szczypiorniaku, szczególnie w ważnych momentach, kiedy trzeba utrzymać koncentrację. Może to nawet poniekąd pomaga i być może przełoży się również na boisko.
Joanna Lepa, która przyjechała do Opola z Łodzi wraz z chłopakiem, ocenia dart jako bardzo ciekawy sport.
- Moim zdaniem, jego najciekawszym aspektem jest fakt, że ten sport nie ogranicza ze względu na wiek, płeć czy kulturę. Nie ma znaczenia, w przeciwieństwie do większości innych sportów, że jeśli ktoś ma 30 lat, zaczyna myśleć o emeryturze. Dart nie ogranicza w ten sposób i można rozwijać się nadal.
Dodajmy, pula nagród finansowych w tym turnieju jest na poziomie trzech tysięcy złotych.
- Jest losowanie i podział na grupy, w których najpierw wszyscy rywalizują. Później w planie mamy jeszcze turniej lucky loser i najlepsi będą walczyć o najwyższe miejsca. Mamy kilka stanowisk plus stanowisko finałowe, a wszystko jest w odpowiednim anturażu do rywalizacji na wysokim poziomie darta, więc możemy być z tego zadowoleni.
Michał Milewski, na co dzień skrzydłowy Corotopu Gwardii Opole, bierze udział w turnieju darta, żeby zrelaksować się i miło spędzić część niedzieli.
- To dla mnie trochę inny świat, ale fajnie jest spróbować czegoś innego, po meczu nie myśleć cały czas o piłce ręcznej, tylko zregenerować się i w jakiś sposób rywalizować z innymi zawodnikami - to fajna sprawa. Do dobrej gry w darta potrzeba pewnej ręki i skupienia, trochę jak w szczypiorniaku, szczególnie w ważnych momentach, kiedy trzeba utrzymać koncentrację. Może to nawet poniekąd pomaga i być może przełoży się również na boisko.
Joanna Lepa, która przyjechała do Opola z Łodzi wraz z chłopakiem, ocenia dart jako bardzo ciekawy sport.
- Moim zdaniem, jego najciekawszym aspektem jest fakt, że ten sport nie ogranicza ze względu na wiek, płeć czy kulturę. Nie ma znaczenia, w przeciwieństwie do większości innych sportów, że jeśli ktoś ma 30 lat, zaczyna myśleć o emeryturze. Dart nie ogranicza w ten sposób i można rozwijać się nadal.
Dodajmy, pula nagród finansowych w tym turnieju jest na poziomie trzech tysięcy złotych.