Rząd ma ogłosić kolejny etap odmrażania gospodarki. Od tego zależy, czy kluby fitness i siłownie staną na nogi
Branża fitness oczekuje na zielone światło dla prowadzenia działalności. W związku z ogłoszeniem pandemii kluby musiały zawiesić działalność, a ich członkowie odeszli. Marcin Lisik, szef klubu funkcjonalnego Sport Plus w Opolu oczekując na jutrzejsze wdrożenie kolejnego etapu odmrażania gospodarki przypomina, że kluby są zamknięte od połowy marca, a każdy miesiąc zamknięcia oznacza kolejne problemy.
- Nie wiadomo, czy klienci wrócą - podkreśla. - Mówiąc o stratach, mówimy o kwotach od 10 do 15 tysięcy złotych miesięcznie, które klub musi zarobić, żeby funkcjonować. Jednak po ponad dwóch miesiącach zamknięcia, jeszcze bardziej się obawiamy, czy po otwarciu klient wróci na taką skalę jak przed pandemią.
Marcin Lisik podkreśla, że wrzucenie klubów, w których odbywają się treningi indywidualne do branży fitness niepotrzebnie doprowadziło, do zamknięcia wielu obiektów. - Kompletny brak wiedzy o naszym biznesie, wrzucił wszystkich do jednego worka. Przecież zajęcia w małych klubach prowadzone są na zasadzie jeden na jeden, więc mogły być prowadzone ponieważ są w pełni bezpieczne.
Jutro rząd ma ogłosić kolejny etap odmrażania gospodarki. Według nieoficjalnych jeszcze informacji, od 1 czerwca kluby branży fitness ponownie będą otwarte ale z zachowaniem limitów. Przedstawiciele branży forsują aby w życie wszedł przepis, który zezwala aby na jedną ćwiczącą osobę przypadało 6 metrów kwadratowych.
Marcin Lisik podkreśla, że wrzucenie klubów, w których odbywają się treningi indywidualne do branży fitness niepotrzebnie doprowadziło, do zamknięcia wielu obiektów. - Kompletny brak wiedzy o naszym biznesie, wrzucił wszystkich do jednego worka. Przecież zajęcia w małych klubach prowadzone są na zasadzie jeden na jeden, więc mogły być prowadzone ponieważ są w pełni bezpieczne.
Jutro rząd ma ogłosić kolejny etap odmrażania gospodarki. Według nieoficjalnych jeszcze informacji, od 1 czerwca kluby branży fitness ponownie będą otwarte ale z zachowaniem limitów. Przedstawiciele branży forsują aby w życie wszedł przepis, który zezwala aby na jedną ćwiczącą osobę przypadało 6 metrów kwadratowych.