Siatkarze czekają na decyzję o dalszych rozgrywkach. Ta możliwa już w środę
Polski Związek Piłki Siatkowej będzie debatował nad dalszym losem wciąż zawieszonych rozgrywek sezonu 2019/2020. Centrala może podjąć różne decyzje, które będą miały wpływ zarówno na rozgrywki PlusLigi, jak i niższych szczebli rywalizacji. W środę (25.03) podczas videokonferencji ma także konsultować się rada nadzorcza Polskiej Ligi Siatkówki. Sebastian Świderski, prezes Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie wierzy, że po tak długiej przerwie sezon uda się jeszcze dokończyć. Trzeba jednak wymyślić sposób zakończenia rozgrywek, który nie będzie nikogo krzywdził, a obecnie nie ma złotego środka - uważa członek Rady Nadzorczej PLS.
- Każda decyzja będzie i dobra, i zła, jedna będzie kogoś krzywdziła, inna nagradzała - prognozuje prezes mistrza kraju. - Może być i taka sytuacja, kiedy w ogóle nie zostaną przyznane medale, a sezon uznany będzie za nieodbyty. Wtedy na pewno zespoły z pierwszej trójki będą mogły czuć się pokrzywdzone, ponieważ nie zostanie ukoronowany mistrz, nie zostanie też przyznany medal srebrny i brązowy. Wyjdzie na to, że zawodnicy nie wykonali swojej pracy, a sezon się nie odbył, a my nie mamy sportowego spadku - mówi.
Wiele aspektów wskazuje za przyznaniem Mistrzostwa Polski ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Drużyna z Opolszczyzny była najlepsza po pierwszej rundzie rozgrywek, w momencie wstrzymania rozgrywek także zajmowała fotel lidera, ale nie daje to wielkich powodów do radości. - Ja nie chcę takiego mistrzostwa, które zostaje przyznane przy zielonym stoliku, gdy siła wyższe powoduje, że wygrywamy trofeum. Bycie mistrzem to przede wszystkim rywalizacja na boisku w wykonaniu dwóch drużyn, które doszły do tego momentu, gdy o tę zdobycz walczy. Jeśli zostaniemy mistrzami Polski, ja na pewno nie będę aż tak świętował tego tytułu. Domyślam się, że pozostałe drużyny również nie będą się cieszyły, czy to ze srebrnego, czy brązowego medalu widząc to, co dzieje się w Polsce, Europie czy na świecie - zapowiada Świderski.
Środowe (25.03) decyzje mogą dotyczyć także siatkarzy Stali Nysa, którzy przez cały sezon pewnie przewodzili w tabeli zaplecza PlusLigi. Jednak awans mimo wygranej w fazie zasadniczej wcale nie jest taki pewny. - Jeżeli chcemy kogoś awansować, to ktoś musi spaść. Wiemy doskonale, że w tym momencie matematycznie zespół z Bydgoszczy już od kilku kolejek nie ma szans na utrzymanie w PlusLidze, więc powiedzmy, że spadkowicza mamy. Jeśli jednak dojdzie do takiej sytuacji jak w rozgrywkach piłki ręcznej, że nie ma spadków, dosyć mocno będziemy zastanawiać się nad poszerzeniem rozgrywek o jednego, a nawet dwóch pierwszoligowców. Warunkiem będzie przejście weryfikacji, audytu finansowego i możliwości stworzenia w danej miejscowości rozgrywek PlusLigi - dodaje Sebastian Świderski.
We wtorkowej (24.03) Loży Radiowej prezes ZAKSY przyznał, że chciałby obejrzeć derby pomiędzy dwoma najlepszymi zespołami z Opolszczyzny w PlusLidze.
Na wiążące decyzje będziemy musieli poczekać przynajmniej do środowego popołudnia.
Wiele aspektów wskazuje za przyznaniem Mistrzostwa Polski ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Drużyna z Opolszczyzny była najlepsza po pierwszej rundzie rozgrywek, w momencie wstrzymania rozgrywek także zajmowała fotel lidera, ale nie daje to wielkich powodów do radości. - Ja nie chcę takiego mistrzostwa, które zostaje przyznane przy zielonym stoliku, gdy siła wyższe powoduje, że wygrywamy trofeum. Bycie mistrzem to przede wszystkim rywalizacja na boisku w wykonaniu dwóch drużyn, które doszły do tego momentu, gdy o tę zdobycz walczy. Jeśli zostaniemy mistrzami Polski, ja na pewno nie będę aż tak świętował tego tytułu. Domyślam się, że pozostałe drużyny również nie będą się cieszyły, czy to ze srebrnego, czy brązowego medalu widząc to, co dzieje się w Polsce, Europie czy na świecie - zapowiada Świderski.
Środowe (25.03) decyzje mogą dotyczyć także siatkarzy Stali Nysa, którzy przez cały sezon pewnie przewodzili w tabeli zaplecza PlusLigi. Jednak awans mimo wygranej w fazie zasadniczej wcale nie jest taki pewny. - Jeżeli chcemy kogoś awansować, to ktoś musi spaść. Wiemy doskonale, że w tym momencie matematycznie zespół z Bydgoszczy już od kilku kolejek nie ma szans na utrzymanie w PlusLidze, więc powiedzmy, że spadkowicza mamy. Jeśli jednak dojdzie do takiej sytuacji jak w rozgrywkach piłki ręcznej, że nie ma spadków, dosyć mocno będziemy zastanawiać się nad poszerzeniem rozgrywek o jednego, a nawet dwóch pierwszoligowców. Warunkiem będzie przejście weryfikacji, audytu finansowego i możliwości stworzenia w danej miejscowości rozgrywek PlusLigi - dodaje Sebastian Świderski.
We wtorkowej (24.03) Loży Radiowej prezes ZAKSY przyznał, że chciałby obejrzeć derby pomiędzy dwoma najlepszymi zespołami z Opolszczyzny w PlusLidze.
Na wiążące decyzje będziemy musieli poczekać przynajmniej do środowego popołudnia.