Jaka kondycja LZS-ów na Opolszczyźnie? Nie tylko piłka nożna
Działają od około 70 lat i zdobyli podobną liczbę medali na mistrzostwach Polski. Opolskie LZS-y podsumowują ten rok. Mimo, że coraz trudniej im pozyskać dotacje, to ich liczba nie spada. W tej chwili na Opolszczyźnie działają 423 kluby i najczęściej są to drużyny piłkarskie.
Zdaniem Kazimierza Szelągiewicza, prezesa LKS Orzeł Namysłów, jeśli ludowy sport ma przetrwać to poza futbolem powinno się zauważać inne dyscypliny. - LZS-y przetrwają tylko może nie w takiej formie, jak obecnie. Muszą się zreformować i postawić także na sport wyczynowy.
Kolejny problem, na który zwrócono uwagę związany jest z pieniędzmi. Marian Staniszewski, trener klubu kolarskiego LKS Ziemia Opolska, w którym trenował Joachim Halupczok dodaje, że w tej chwili, aby prowadzić zajęcia z młodzieżą musi liczyć na pieniądze sponsorów, ponieważ miasto Opole od 3 lat ich nie wspiera. - Podjęto uchwałę, która wspiera dyscypliny kluczowe, ale kolarstwo jako jedna z nielicznych dyscyplin olimpijskich nie została zaakceptowana przez radnych.
Jacek Dziuba, trener klubu LUKS Podium Kup uważa, że przykłady związane z uniknięciem problemów finansowych LZS płyną z zachodniej Europy. - Tam wspiera się tylko sport dla dzieci i młodzieży a dorośli, jeśli chcą trenować zakładają stowarzyszenia. Należy łożyć na sport najmłodszych, natomiast dorośli na poziomie amatorskim powinni się sami finansować, zaś zadaniem samorządów powinno być udostępnianie im obiektów.
O problemach LZS-ów, których zadaniem jest jest upowszechnianie sportu na terenach wiejskich rozmawiano podczas spotkania opłatkowego w opolskim urzędzie marszałkowskim.
Kolejny problem, na który zwrócono uwagę związany jest z pieniędzmi. Marian Staniszewski, trener klubu kolarskiego LKS Ziemia Opolska, w którym trenował Joachim Halupczok dodaje, że w tej chwili, aby prowadzić zajęcia z młodzieżą musi liczyć na pieniądze sponsorów, ponieważ miasto Opole od 3 lat ich nie wspiera. - Podjęto uchwałę, która wspiera dyscypliny kluczowe, ale kolarstwo jako jedna z nielicznych dyscyplin olimpijskich nie została zaakceptowana przez radnych.
Jacek Dziuba, trener klubu LUKS Podium Kup uważa, że przykłady związane z uniknięciem problemów finansowych LZS płyną z zachodniej Europy. - Tam wspiera się tylko sport dla dzieci i młodzieży a dorośli, jeśli chcą trenować zakładają stowarzyszenia. Należy łożyć na sport najmłodszych, natomiast dorośli na poziomie amatorskim powinni się sami finansować, zaś zadaniem samorządów powinno być udostępnianie im obiektów.
O problemach LZS-ów, których zadaniem jest jest upowszechnianie sportu na terenach wiejskich rozmawiano podczas spotkania opłatkowego w opolskim urzędzie marszałkowskim.