Boisko funkcjonowało tam w latach 90., ale później zarosło. W ubiegłym roku podjęto prace dzięki pomocy finansowej miejscowych sponsorów i darczyńców.

- Przede wszystkim wyrównano teren - mówi Wojciech Król, prezes 1. FC Chronstau Chrząstowice. - Został zamontowany system nawadniający, więc teraz trawa nie uschnie nam. Są też nowe bramki i łapacze za bramkami, a poza tym powstała całkiem nowa szatnia z zapleczem sanitarnym oraz oddzielnym pomieszczeniem dla sędziów. Nie ma zadaszonych trybun, ale są ławki, które dadzą przynajmniej 100 miejsc siedzących.

Przemysław Pławiak, kapitan pierwszej drużyny 1. FC Chronstau, zwraca uwagę, że kilkanaście lat temu do gry wystarczył kawałek skoszonego trawnika i bramka z plecaków.

- Dziś jest inaczej - ocenia. - Żeby teraz zachęcić dzieci do uprawiania sportu, trzeba przygotować im naprawdę dobre warunki. One muszą mieć szatnię i skoszoną trawę, żeby piłka nie podskakiwała. Jeżeli nie ma kamieni, to jest bezpieczniej. Wydaje mi się, że tylko takimi działaniami możemy doprowadzić do sytuacji, kiedy coraz więcej chłopców i dziewczynek będzie wstawać od komputerów i telewizorów, żeby wyjść na świeże powietrze.

Prezes Król szacuje, że koszt modernizacji boiska może sięgać nawet pół miliona złotych.
Dodajmy, że 1. FC Chronstau Chrząstowice dysponowało już wcześniej dwoma boiskami.