- Spodziewałem się dobrego wyścigu, bo wiedziałam w jakiej formie jadę - przyznał w porannej rozmowie Wojciech Pszczolarski. - Trener kadry Jacek Kasprzak jeszcze przed mistrzostwami mówił, że jest bardzo dobrze, że dawno tak nie było, a nawet, że nigdy tak nie było z moją formą. Bał się, że z czymś przesadzimy. Trochę mnie stopował w treningach, ale jak widać wszystko szło zgodnie z planem. Mogę nawet powiedzieć, że ten wyścig był ponad moją normę. Na 40 okrążeń do końca byłem pewny złotego medalu - dodaje Pszczolarski.

Pszczolarski już we wtorek rozpocznie zmagania w wyścigu dookoła Węgier.