Piłkarki ręczne Otmętu Krapkowice wygrały drugi mecz w lidze
W ostatnim spotkaniu ligowym sezonu, rozgrywanym na własnym parkiecie, piłkarki ręczne Otmętu Krapkowice okazały się lepszy od drużyny z Jarosławia.
Zawodniczki Otmętu Krapkowice, przy głośnym dopingu sporego grona kibiców, prowadziły od początku meczu z JKS-em Jarosław. Jako pierwsza do bramki rywalek trafiła Natalia Staszkiewicz, lecz po 24. minutach gry na tablicy wyników był remis 10:10. W końcówce Staszkiewicz oraz Justyna Pałac zapewniły Otmętowi prowadzenie 15:13 na zakończenie pierwszej części gry.
W drugiej części meczu, mimo iż Otmęt przez ponad minute grał w podwójnym osłabieniu, to powiększał przewagę. Bardzo dobrze spisywała się bramkarka Magdalena Wrzodek, a w ataku prawie każda zawodniczka Otmętu wpisała się na listę strzelców.
Trzy minuty przed końcem meczu trener Andrzej Matyszok poprosił o czas dla Otmętu, a kilka sekund później jego podopieczne zdobyły kolejną bramkę. Stało się jasne, że krapkowiczanki tego spotkania nie przegrają. Ostatecznie wygrały 31:28, a po meczu kibice długo dziękowali im śpiewem i oklaskami za wspaniałą grę. Szczęśliwa po meczu była zawodniczka Otmętu, Bogusława Górka.
- Z samego początku nie dałyśmy przeciwniczkom „odjechać” - mówi Bogusława Górka. - Właściwie można powiedzieć, że kontrolowałyśmy wydarzenia na boisku od początku. No i skończyło się, jak się skończyło.
Po rozegraniu 15. kolejki spotkań Otmęt Krapkowice puścił ostatnią pozycję w tabeli, bo z sześcioma punktami na koncie awansował na 9. miejsce.
W drugiej części meczu, mimo iż Otmęt przez ponad minute grał w podwójnym osłabieniu, to powiększał przewagę. Bardzo dobrze spisywała się bramkarka Magdalena Wrzodek, a w ataku prawie każda zawodniczka Otmętu wpisała się na listę strzelców.
Trzy minuty przed końcem meczu trener Andrzej Matyszok poprosił o czas dla Otmętu, a kilka sekund później jego podopieczne zdobyły kolejną bramkę. Stało się jasne, że krapkowiczanki tego spotkania nie przegrają. Ostatecznie wygrały 31:28, a po meczu kibice długo dziękowali im śpiewem i oklaskami za wspaniałą grę. Szczęśliwa po meczu była zawodniczka Otmętu, Bogusława Górka.
- Z samego początku nie dałyśmy przeciwniczkom „odjechać” - mówi Bogusława Górka. - Właściwie można powiedzieć, że kontrolowałyśmy wydarzenia na boisku od początku. No i skończyło się, jak się skończyło.
Po rozegraniu 15. kolejki spotkań Otmęt Krapkowice puścił ostatnią pozycję w tabeli, bo z sześcioma punktami na koncie awansował na 9. miejsce.