Wyjazdowe spotkania nie potoczyły się po myśli opolskiego zespołu. Katowiczanie dwukrotnie na własnym lodowisku okazali się lepsi, zwyciężając po 5:0.

Należy jednak pamiętać, że Orlik przystępował do play-off po batalii w barażach z Naprzodem Janów. Czasu na regenerację było bardzo mało. Teraz szanse się wyrównują. Problemem w opolskim zespole są jednak kontuzje.

- Straciliśmy kilku niezwykle ważnych dla nas zawodników - mówi Jacek Szopiński, trener Orlika. - Ma kontuzje Milan Baranyk, Michał Satek. To przecież nasi czołowi napastnicy. Z gry kontuzja wyłączyła również naszego czołowego obrońce Mateusza Sordona. Jeżeli dodamy do tego jeszcze wcześniej chorego Filipa Stopińskiego, to te ubytki są bardzo znaczące. Też część zawodników narzeka na drobne urazy, ale my siłą charakteru walczymy.

Mecz rozpocznie się o godzinie 18:30.