Wielkie pożegnanie nyskiego kotła - komplet widzów i niesamowita atmosfera
Komplet widzów obserwował niedzielne (10.12) starcie na szczycie 1. ligi pomiędzy Stalą Nysa a Lechią Tomaszów Mazowiecki. Było to ostatnie spotkanie ligowe we własnej hali w tym roku, ale również pożegnanie z legendarnym nyskim kotłem.
Od nowego roku nyscy siatkarze przeniosą się do nowej hali przy ulicy Sudeckiej. Nyski kocioł to obiekt przy ulicy Głuchołaskiej, który zawsze charakteryzował się niezwykłym dopingiem, którego bały się przyjeżdżające do niego drużyny.
- Spędziłem tutaj wiele lat - wspomina Jan Ryś, były szkoleniowiec reprezentacji Polski i Stali Nysa. - Byłem w Nysie od 1957 roku, to robi swoje. Pamiętam wszystkie przebudowy hal, a także zawodników, których przez ten obiekt tylu przeszło. Moich dwóch wychowanków jest obecnie trenerami: Arek, który zdobył mistrzostwo świata z moim synem i Piotrek Łuka, którego prowadziłem w szkole. Wracają wspomnienia - dodaje.
- Jest to jedna z najgłośniejszych hal w Polsce i zawsze taka była - zauważa obecny trener drużyny Piotr Łuka. - Ja przychodziłem w końcówce lat 90', kiedy Nysa grała jeszcze w Polskiej Lidze Siatkówki. Trudno tej sali nie kochać i nie tęsknić za nią - podsumowuje.
Mimo niesamowitego dopingu nysanie przegrali z Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:3. Stal pokaże się jeszcze w tym roku w nowym obiekcie w starciu z gwiazdami polskiej siatkówki. Ten mecz odbędzie się 29 grudnia. Szczegóły mamy poznać w poniedziałek (11.12).
- Spędziłem tutaj wiele lat - wspomina Jan Ryś, były szkoleniowiec reprezentacji Polski i Stali Nysa. - Byłem w Nysie od 1957 roku, to robi swoje. Pamiętam wszystkie przebudowy hal, a także zawodników, których przez ten obiekt tylu przeszło. Moich dwóch wychowanków jest obecnie trenerami: Arek, który zdobył mistrzostwo świata z moim synem i Piotrek Łuka, którego prowadziłem w szkole. Wracają wspomnienia - dodaje.
- Jest to jedna z najgłośniejszych hal w Polsce i zawsze taka była - zauważa obecny trener drużyny Piotr Łuka. - Ja przychodziłem w końcówce lat 90', kiedy Nysa grała jeszcze w Polskiej Lidze Siatkówki. Trudno tej sali nie kochać i nie tęsknić za nią - podsumowuje.
Mimo niesamowitego dopingu nysanie przegrali z Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:3. Stal pokaże się jeszcze w tym roku w nowym obiekcie w starciu z gwiazdami polskiej siatkówki. Ten mecz odbędzie się 29 grudnia. Szczegóły mamy poznać w poniedziałek (11.12).