Kijki, rowery, kajaki. Nietypowy triathlon w dolinie Małej Panwi już po raz piąty
88 kilometrów będą mieć do pokonania uczestnicy V edycji Triatlonu Turystycznego, wiodącego od źródeł Małej Panwi do Ozimka. Sobotnia (26.08) impreza różni się od tradycyjnego triatlonu. Śmiałkowie wystartują po 9:00 w okolicach Rzeniszowa (powiat myszkowski).
Najpierw muszą przejść 18 kilometrów z kijkami do nordic walking. W Kaletach przesiądą się na rowery i przejadą 55 kilometrów do przystani kajakowej w okolicy Fosowskiego. Stamtąd spłyną kajakami w parach do mety na wyspie Rehdanza w Ozimku.
Roman Jarosiński, wiceprezes Stowarzyszenia Doliny Małej Panwi, mówi, że chodziło o zorganizowanie imprezy wyróżniającej się, a zarazem promującej tę okolicę.
- Półtora miesiąca przed startem zamknąłem listę stu uczestników, choć było więcej chętnych - dodaje. - Impreza jest uznawana za fajną. Ludzie przyjeżdżają naprawdę z daleka, bo rok temu mieliśmy uczestników z dziewięciu województw. To impreza nietypowa, wymagająca i sprawdzająca. Do startu nie potrzeba szczególnie profesjonalnych treningów, ale należy zadbać o kondycję fizyczną. Jak co roku, pierwsi uczestnicy są spodziewani na mecie po około 6 godzinach, natomiast kolejni zameldują się na linii końcowej po 8-9 godzinach.
Jarosiński zaznacza, że wielu uczestników wraca na kolejne edycje tego triatlonu. Na trasie będzie prowadzony elektroniczny pomiar czasu.
Roman Jarosiński, wiceprezes Stowarzyszenia Doliny Małej Panwi, mówi, że chodziło o zorganizowanie imprezy wyróżniającej się, a zarazem promującej tę okolicę.
- Półtora miesiąca przed startem zamknąłem listę stu uczestników, choć było więcej chętnych - dodaje. - Impreza jest uznawana za fajną. Ludzie przyjeżdżają naprawdę z daleka, bo rok temu mieliśmy uczestników z dziewięciu województw. To impreza nietypowa, wymagająca i sprawdzająca. Do startu nie potrzeba szczególnie profesjonalnych treningów, ale należy zadbać o kondycję fizyczną. Jak co roku, pierwsi uczestnicy są spodziewani na mecie po około 6 godzinach, natomiast kolejni zameldują się na linii końcowej po 8-9 godzinach.
Jarosiński zaznacza, że wielu uczestników wraca na kolejne edycje tego triatlonu. Na trasie będzie prowadzony elektroniczny pomiar czasu.