MKS Kluczbork wraca z Łodzi na tarczy
W drugim pojedynku wyjazdowym w tym sezonie MKS drugi raz musiał uznać wyższość przeciwnika. W trzeciej kolejce II ligi biało-niebiescy przegrali w Łodzi z ŁKS-em.
Pierwsza połowa nie zapowiadała porażki MKS-u. Zespół Andrzeja Konwińskiego kontrolował sytuację na boisku i stworzył kilka dogodnych sytuacji. Po zmianie stron coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. ŁKS swoją przewagę udokumentował w 79. minucie. Dośrodkowanie na bramkę zamienił Jewhen Radionow. MKS nie był w stanie odwrócić losów spotkania i po raz drugi z obcego terenu nie przywozi żadnego punktu.
- Bramkę straciliśmy po własnym błędzie przy wyprowadzaniu kontrataku - mówi Łukasz Ganowicz, II trener MKS-u Kluczbork. - Dostaliśmy rekontrę. Dośrodkowanie w pole karne, bardzo nieprzyjemne i napastnik gospodarzy z kilku metrów wykończył akcję. Szkoda, bo pierwsza połowa była przez nas niewykorzystana. Mieliśmy kilka okazji, ale zabrakło dogrania bądź strzału w polu karnym. ŁKS w pierwszej połowie wyglądał na naszym tle zdecydowanie blado.
MKS przegrał w Łodzi z ŁKS-em 0:1.
- Bramkę straciliśmy po własnym błędzie przy wyprowadzaniu kontrataku - mówi Łukasz Ganowicz, II trener MKS-u Kluczbork. - Dostaliśmy rekontrę. Dośrodkowanie w pole karne, bardzo nieprzyjemne i napastnik gospodarzy z kilku metrów wykończył akcję. Szkoda, bo pierwsza połowa była przez nas niewykorzystana. Mieliśmy kilka okazji, ale zabrakło dogrania bądź strzału w polu karnym. ŁKS w pierwszej połowie wyglądał na naszym tle zdecydowanie blado.
MKS przegrał w Łodzi z ŁKS-em 0:1.