Ten program potrwa do lipca 2019 roku, a jego efektem ma być długodystansowa trasa rowerowa wzdłuż pogranicza. Zdaniem Piotra Mielca, dyrektora Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, w Polsce brakuje współpracy samorządów przy budowie ścieżek. Dostrzega też przewagę Czechów w tym względzie. - Oni mają praktycznie już gotowe szlaki i drogi turystyczne oraz miejsca postoju czy odpoczynku. Poza tym wypożyczalnie rowerów funkcjonują na przykład w obiektach noclegowych, a rozpoczęto również realizację systemów roweru miejskiego, podobnych do tego w Opolu. Partnerzy z Republiki Czeskiej z pewnością są o wiele bardziej zaawansowani w rozwoju turystyki rowerowej.

Daniel Mourek, jeden z czeskich uczestników projektu, przekonuje, że wielu Czechów chciałoby jechać rowerem nad Bałtyk, ale nie ma którędy. - Moim zdaniem w Polsce brakuje połączenia sieci wszystkich szlaków. W Czechach jest lepiej rozwinięta turystyka rowerowa, ale odwiedzone przeze mnie polskie miasta mają lepszą infrastrukturę.

Droga rowerowa wzdłuż pogranicza miałaby powstać w ciągu 5,5 roku. Według dyrektora OROT-u, koszt będzie oscylować od 75 do 100 milionów złotych. Polsko-czeski projekt jest realizowany w ramach programu INTERREG.