Siatkarze Stali Nysa awansowali do szóstej rundy Pucharu Polski
Zespół prowadzony przez Janusza Bułkowskiego pokonał we własnej hali Ślepsk Suwałki. O losach rywalizacji zdecydował dopiero tie-break.
To było starcie dwóch zespołów, które znajdują się w czołówce pierwszej ligi. Nysa zajmuje czwarte miejsce, Suwałki są liderem. To gwarantowało emocje i przybyli do hali przy ulicy Głuchołaskiej kibice nie zawiedli się. Szczególnie, że dla ich ulubieńców spotkanie zakończyło się happy endem.
Mecz jednak lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy premierowego seta wygrali 25:20. Na odpowiedź Stali nie trzeba było długo czekać. Nysanie rozbili gości w drugiej partii 25:13. To tylko podrażniło lidera pierwszej ligi, który zwyciężył w trzecim secie 25:21 i w całym meczu goście objęli prowadzenie 2:1. W tym momencie Stal, aby myśleć o awansie nie mogła pozwolić już sobie na żadne potknięcie.
Trener Janusz Bułkowski odpowiednio zmotywował swoich zawodników i mimo początkowej przewagi w czwartym secie gości, to Stal wyszła z niego zwycięsko. Nysa wygrała 25:22 i doprowadziła do tie-breaka. Miejscowi szybko uzyskali w nim 5-punktową przewagę, której nie pozwolili sobie odebrać. Ostatecznie zwyciężyli 15:8, a w całym meczu 3:2 i mogli świętować awans do kolejnej rundy Pucharu Polski.
W innych meczach piątej rundy pucharu Lechia Tomaszów Mazowiecki pokonała SMS PZPS Spała 3:0, a TSV Sanok 3:1 ograł KPS Siedlce. Ostatni mecz tej fazy pomiędzy SKS Hajnówka, a Krispolem Września zostanie rozegrany w przyszłą niedzielę.
Mecz jednak lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy premierowego seta wygrali 25:20. Na odpowiedź Stali nie trzeba było długo czekać. Nysanie rozbili gości w drugiej partii 25:13. To tylko podrażniło lidera pierwszej ligi, który zwyciężył w trzecim secie 25:21 i w całym meczu goście objęli prowadzenie 2:1. W tym momencie Stal, aby myśleć o awansie nie mogła pozwolić już sobie na żadne potknięcie.
Trener Janusz Bułkowski odpowiednio zmotywował swoich zawodników i mimo początkowej przewagi w czwartym secie gości, to Stal wyszła z niego zwycięsko. Nysa wygrała 25:22 i doprowadziła do tie-breaka. Miejscowi szybko uzyskali w nim 5-punktową przewagę, której nie pozwolili sobie odebrać. Ostatecznie zwyciężyli 15:8, a w całym meczu 3:2 i mogli świętować awans do kolejnej rundy Pucharu Polski.
W innych meczach piątej rundy pucharu Lechia Tomaszów Mazowiecki pokonała SMS PZPS Spała 3:0, a TSV Sanok 3:1 ograł KPS Siedlce. Ostatni mecz tej fazy pomiędzy SKS Hajnówka, a Krispolem Września zostanie rozegrany w przyszłą niedzielę.