Sporty motorowodne popularniejsze, ale chętnych na kursy coraz mniej
Zdecydowanie spadło zainteresowanie szkoleniami motorowodnymi na Opolszczyźnie. Sprawdziliśmy przyczyny.
Kursy przygotowujące do egzaminu nie są obowiązkowe od 2013 roku, więc wiele osób starających się o patent motorowodny ocenia je jako zbędne i podchodzi jedynie do egzaminu.
- Za kurs trzeba zapłacić od czterystu do siedmiuset złotych, ale później widać różnicę w obyciu z łodzią - mówi Dariusz Krawiec, wiceprezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Opolskiego.
- Niewątpliwie doświadczenie zdobyte na kursie daje dużą przewagę, w porównaniu z osobami przychodzącymi tylko na egzamin. Są oczywiście osoby, którzy zaliczają egzamin z marszu, ale zdawalność wśród osób po kursie jest na pewno o wiele większa – ocenia.
Część teoretyczna egzaminu składa się z 75 pytań testowych. Do zaliczenia potrzeba 65 poprawnych odpowiedzi, a wtedy przechodzi się do praktyki.
- Trzeba wykonać osiem zadań. Chodzi między innymi o współpracę z załogą w formie osoby prowadzącej statek, jako kierownik i jako załogant. Jest też odejście od nabrzeża oraz dojście do nabrzeża, cumowanie czy spotkanie z jachtem, który płynie podobnym kursem. Należy wykonać poprawnie co najmniej pięć zadań - tłumaczy.
Krawiec dodaje, że choć sporty motorowodne nie są tanie, na akwenach widać coraz więcej łodzi czy skuterów.
- Za kurs trzeba zapłacić od czterystu do siedmiuset złotych, ale później widać różnicę w obyciu z łodzią - mówi Dariusz Krawiec, wiceprezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Opolskiego.
- Niewątpliwie doświadczenie zdobyte na kursie daje dużą przewagę, w porównaniu z osobami przychodzącymi tylko na egzamin. Są oczywiście osoby, którzy zaliczają egzamin z marszu, ale zdawalność wśród osób po kursie jest na pewno o wiele większa – ocenia.
Część teoretyczna egzaminu składa się z 75 pytań testowych. Do zaliczenia potrzeba 65 poprawnych odpowiedzi, a wtedy przechodzi się do praktyki.
- Trzeba wykonać osiem zadań. Chodzi między innymi o współpracę z załogą w formie osoby prowadzącej statek, jako kierownik i jako załogant. Jest też odejście od nabrzeża oraz dojście do nabrzeża, cumowanie czy spotkanie z jachtem, który płynie podobnym kursem. Należy wykonać poprawnie co najmniej pięć zadań - tłumaczy.
Krawiec dodaje, że choć sporty motorowodne nie są tanie, na akwenach widać coraz więcej łodzi czy skuterów.