Faworyt tego spotkania był jeden. Gospodarze z Jastrzębia. Czwarty aktualnie zespół ligi mierzył się z siódmym w tabeli Orlikiem mając na koncie dwie pewne wygrane z opolanami w tym sezonie.

Tym czasem na "Jastorze" doszło do największej niespodzianki kolejki a stało się to w ciągu trzech minut ostatniej fazy trzeciej tercji. Do tego momentu opolanie przegrywali 0:1 po golu straconym w 18 minucie. Mecz od początku był niezwykle wyrównany.

Jego bohaterem po raz kolejny był bramkarz John Murray ale niezwykle cennym okazał się nowy nabytek opolan inny amerykanin, filigranowy Nikiforov, który w 52 minucie po błędzie obrońców z Jastrzębia zdobył bramkę wyrównującą. Trzy i pół minuty później decydującą o losach meczu akcję przy pomocy ponownie obrońców Jastrzębia przeprowadził Filip Stopiński pokonując bramkarza gospodarzy i dając opolanom sensacyjne zwycięstwo 2:1.

Po tej wygranej opolanie mają 29 punktów i zajmują siódme miejsce i nadal mają realne szanse na zakwalifikowanie się do fazy play off, w której będzie uczestniczyć sześć najlepszych zespołów. Najbliższe kolejne bardzo ważne spotkanie opolanie rozegrają na własnym lodowisku z MMKS-em Podhale Nowy Targ w niedzielę o 18:30.

Donat Przybylski