Wielokulturowość Opolszczyzny kluczem do unijnych dotacji
- W regionie opolskim od początku można mówić o harmonijnym współżyciu wielu kultur - mówi profesor Dorota Simonides. Wieloetniczność, według profesor Simonides, na Opolszczyźnie rozwijała się od średniowiecza. - Wtedy kulturę wspólnie tworzyli: Polacy, Niemcy i Czesi. To było kontynuowane po II wojnie światowej - dodaje prof. Simonides.
Po 1945 roku na Opolszczyznę przyjechali Polacy zza Buga. W tym samym czasie przyjechali również reemigranci z różnych części świata. Mamy w regionie mieszankę nie tylko etniczną, ale również religijną. - Każda grupa ma wpływy na kulturę i zwyczaje regionu. Ta kultura cały czas podlega ewolucji - zaznacza prof. Simonides.
- Czyli to, co było stare, co nam nie odpowiadało, zostało odrzucone. Natomiast to, co jest nam potrzebne i to co nam imponuje w innej grupie etnicznej czy religijnej, przyjmujemy - tłumaczy Simonides.
Podczas konferencji, która trwa także dzisiaj (24.10), zaznaczono, że Opolszczyzna ma dużą szansę na pozyskanie unijnych pieniędzy na kulturę w latach 2014 - 2020. Pieniądze unijne przeznaczone będą bowiem właśnie na projekty związane z wielokulturowością. Prof. Simonides za przykład takiego projektu podaje „Spotkania Zespołów Mniejszości Narodowych i Etnicznych „Źródło”, które latem odbywają się w Dobrodzieniu.
Przeczytaj także: Chcesz unijną dotację na kulturę? Musisz mieć pomysł
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Piotr Wrona (oprac. P.Wr.)