Rysując pod okiem psychoterapeuty, uczą się rozumieć własne sny
"Letnie laboratorium pracy ze snem" - to cykl warsztatów dla dorosłych, które odbyły się w Opolu. Uczestnicy spotkań w Miejscu X uczyli się rozumieć swoje sny, wykorzystując wiedzę z dziedziny psychologii procesu.
Psychoterapeutka Anna Bereźnicka podkreśla, że wszystkie postacie, przedmioty i symbole, które we śnie widzimy, to elementy naszej zróżnicowanej osobowości.
Uczestnicy warsztatów zajmowali się między innymi swoimi snami z dzieciństwa.
- Najpierw musieli je narysować - wyjaśnia Bereźnicka. - Taka jest technika w psychologii procesu, żeby sen najpierw narysować jako komiks, dopełnić, dokończyć i zauważyć, które elementy tego snu są nami. Widać w tym śnie, że to jestem ja, moja energia i sposób zachowywania się, ale są też takie kratki, przy których mówimy "tutaj to absolutnie nie jestem ja i nigdy nie będę". To ta część, którą odkryliśmy, ale nie zawsze chcemy ją przyjąć, bo związane jest to ze sporym ryzykiem życiowym, gdybyśmy nagle stali się bardziej agresywni albo czuli - dodaje.
Justyna Michalska, uczestniczka warsztatów, podkreśla, że analizując sny można się wiele o sobie dowiedzieć.
- Wychodzą na wierzch emocje, które niekoniecznie okazujemy na co dzień - mówi Michalska. - One wychodzą podczas opowiadania snu. Nie tyle jakby interpretacji, co podczas opowiadania tego snu, odkrywamy w sobie coś, co głęboko w nas siedziało. Owszem pojawiło się parę rzeczy trudnych, był smutek i radość, ale też rzeczy trywialne, które okazały się jednak znaczące - dodaje.
Uczestnicy warsztatów zajmowali się między innymi swoimi snami z dzieciństwa.
- Najpierw musieli je narysować - wyjaśnia Bereźnicka. - Taka jest technika w psychologii procesu, żeby sen najpierw narysować jako komiks, dopełnić, dokończyć i zauważyć, które elementy tego snu są nami. Widać w tym śnie, że to jestem ja, moja energia i sposób zachowywania się, ale są też takie kratki, przy których mówimy "tutaj to absolutnie nie jestem ja i nigdy nie będę". To ta część, którą odkryliśmy, ale nie zawsze chcemy ją przyjąć, bo związane jest to ze sporym ryzykiem życiowym, gdybyśmy nagle stali się bardziej agresywni albo czuli - dodaje.
Justyna Michalska, uczestniczka warsztatów, podkreśla, że analizując sny można się wiele o sobie dowiedzieć.
- Wychodzą na wierzch emocje, które niekoniecznie okazujemy na co dzień - mówi Michalska. - One wychodzą podczas opowiadania snu. Nie tyle jakby interpretacji, co podczas opowiadania tego snu, odkrywamy w sobie coś, co głęboko w nas siedziało. Owszem pojawiło się parę rzeczy trudnych, był smutek i radość, ale też rzeczy trywialne, które okazały się jednak znaczące - dodaje.