Tymczasem wczorajszy (18.05) koncert zespołu Strachy na Lachy przyciągnął tłumy studentów na błonia Politechniki Opolskiej. Frontman Krzysztof "Grabaż" Grabowski podkreśla, że początek występu nie był łatwy.

- Na początku ciężko było się przebić, ale zawsze, nawet na koncertach z trudną publicznością przychodzi taki moment, że coś zaskakuje i później do końca jest fajnie. Jak to się mówi - koniec wieńczy dzieło, a na koniec już było pysznie - zaznacza.

Strachy na Lachy średnio co dwa lata grają na Piastonaliach. - To już tradycja - mówi Dominika Świerczyńska, przewodnicząca Samorządu Studenckiego Politechniki Opolskiej.

- Strachy na Lachy to największa gwiazda na błoniach Politechniki Opolskiej. To moim zdaniem ulubiony zespół naszych studentów. Mieliśmy parę problemów, ale ostatecznie udało się wszystko zorganizować, żeby koncert się odbył - wyjaśnia.

Przypomnijmy, że tydzień temu artyści odwołali koncert z powodu niedopełnienia formalności ze strony opolskiej uczelni, jednak ostatecznie problem udało się rozwiązać i Strachy na Lachy po raz kolejny bawiły studencką publiczność w Opolu.