- Pisałem ten film, myśląc o pani Ani [Annie Dymnej - przyp. KZ] - mówi Miłosz Sakowski.- Zadzwoniłem do niej mówiąc, że jest taki tekst. Pani Ania powiedziała wtedy „nie dziękuję, nie mam czasu, nie przesyłaj mi go”, ale ponieważ napisałem go dla niej, to pomyślałem, że wyślę i niech żałuje. Po dwóch tygodniach, jak już byłem na etapie zaawansowanych poszukiwań innej aktorki, dostałem maila z odpowiedzią „Ty głupku, dlaczego mi go wysłałeś? Teraz faktycznie żałuję. Dawaj jeszcze raz te terminy, może coś da się zrobić”. Zaczekałem pół roku. Pani Ania stanęła na planie z opóźnieniem, ale dobrze, że ona – dodaje.

Grand Prix w kategorii dokument za film „Love, love” otrzymał reżyser Grzegorz Zariczny. – Byłem pod dużym wrażeniem tego filmu - mówi juror Mariusz Wilczyński. – Ten film wcisnął mnie w fotel, ponieważ mówi o tym, co dotyka młode pokolenie i moje także. Mowa o takiej głębokiej samotności i jednocześnie iluzji niebycia w samotności, jaką dają media społecznościowe na przykład – dodaje.

Grand Prix za najlepszą animację otrzymał Tomasz Siwński – twórca filmu „Niebieski pokój”. Za najlepszy film amatorski uznano animację „Drumla” Tomasza Pawlaka.

13. Festiwal Filmowy „Opolskie Lamy” przeszedł już do historii. Radio Opole było jego patronem medialnym.