Sto lat po wybuchu wielkiej wojny
Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu zorganizowało dziś (16.09) konferencję naukową dotyczącą setnej rocznicy wybuchu tej wojny.
- W jej czasie niemiecki mundur ubrało 400 tysięcy Ślązaków - podaje doktor Bernard Linek z Instytutu Śląskiego w Opolu.
- To stanowiło jedną piątą mieszkańców i połowę ówcześnie żyjących na Śląsku mężczyzn. Na różnych frontach zginęło ponad 50 tysięcy z nich. Do tego trzeba dodać kilkadziesiąt tysięcy rannych i niepoliczalne ofiary wśród ludności cywilnej. Całe pokolenie straciło swoje życie w ciągu godzin. Wojny jako takiej ani najazdu nie było, ale i tak skończyło się ogromnymi stratami ludzkimi - wylicza.
Linek dodaje, że wielka wojna bardzo niekorzystnie wpłynęła też na gospodarkę regionu. - Ucierpiała między innymi opolska cementownia, która wcześniej świetnie prosperowała - wyjaśnia.
- W tym czasie zupełnie nikt nie inwestował. Już w 1915 roku cementownie opolskie produkowały tylko 25 procent tego, co rok wcześniej. Później było jeszcze gorzej, bo społeczeństwo niemieckie przestało budować - tłumaczy.
Doktor Piotr Stanek z łambinowickiego muzeum przypomina, że na Opolszczyźnie zlokalizowany był również obóz jeniecki dla oficerów w Nysie. - Nie można porównywać warunków przetrzymywania żołnierzy wyższych stopniem i szeregowych w Łambinowicach - mówi.
- Sposób zakwaterowania i traktowania były nieporównywalne. Jedni, zgodnie z prawem międzynarodowym, musieli pracować na rzecz wroga, ale wobec oficerów obowiązywał zakaz takiego roboczego wykorzystywania. Ich życie w obozie nie przypominało takiego typowego wyobrażenia niewoli, zwłaszcza tej, którą znamy z czasów drugiej wojny światowej - przekonuje.
Po zakończeniu sesji naukowej zaplanowano uroczystości na Starym Cmentarzu Jenieckim w Łambinowicach.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak