Średniowieczna impreza przypominająca początki miasta
- Mało jest u nas takich imprez, powinno ich być więcej – uważa mieszkanka Prudnika, która z dwojgiem dzieci przyszła na „Jarmark Średniowieczny”.
- Częściej do zwiedzania powinna być otwarta Wieża Woka. Ciekawe rzeczy się podczas tej imprezy dzieją. Na przykład młodzież uczy się tańców średniowiecznych. Córka przymierzała sobie stroje z tamtej epoki – powiedziała nam Prudniczanka.
- Ja np. jestem wojem słowiańskim, z wczesnego średniowiecza - mówi Andrzej Kochańczyk z Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Wiwern” w Opolu. – Wśród nas najwięcej jest wikingów. Staramy się, żeby to, co prezentujemy było oryginalne. Koledzy pokazują, jak naprawdę wyglądał fechtunek, a koleżanka prezentuje zioła i wróżby.
Na koniec niedzielnego „Jarmarku Średniowiecznego” w Prudniku wystąpił Tolek Muracki, który po polsku zaśpiewał utwory czeskiego barda Jaromira Nohavicy. Impreza ta odbyła się w ramach rozpoczętych właśnie „Dni Prudnika”, które potrwają do soboty.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn