O!PLA wyjechał z Opola, ale wróci znowu za rok
Organizatorzy ze stowarzyszenia Opolskie Lamy przygotowali bogaty program: w ciągu czterech dni można było wziąć udział w licznych konkursach, wykładach i warsztatach, a także obejrzeć wystawy.
Jak mówi współorganizatorka Dorota Nowak, festiwal rozwija się, przynosząc dużo ciekawych i nowych pomysłów. - Wciąż nie możemy przyciągnąć tutaj studentów - zwraca uwagę.
- Żacy stanowią pięć procent widzów, a przede wszystkim oni powinni to traktować jako olbrzymią naukę. Jeżeli się podgląda dzieła rówieśników czy bardziej doświadczonych twórców, naturalne jest, że czegoś się uczymy i potrafimy niwelować błędy z własnej pracy twórczej - tłumaczy.
W finale opolskiej części O!PLA uczestniczył Piotr Kardas, twórca i dyrektor festiwalu. Jego spotkanie z widzami poprzedził konkurs "FORMANIMY plus ANIMOWANE FRASZKI". Formanimy to filmy, w których twórcy kładą naciska na formalny aspekt dzieła. - w ten sposób pobudzana jest wyobraźnia - tłumaczy Kardas.
- W filmie animowanym jest szczególnie istotne, aby nie dać się wodzić jedynie anegdocie i fabule. Trzeba zrozumieć, że to również plastyka, ruch oraz obraz. Ci twórcy próbują czynić z tych elementów składowych główny temat. Historia? Też jest ważna, ale nie musi być zawsze - wyjaśnia.
Organizatorzy z Opola zapowiadają, że za rok festiwal ponownie zagości w mieście.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak