Woźniak o proteście pielęgniarek
– To są wieloletnie zaniedbania. Nie patrząc już przez pryzmat Brzegu, ale w całym kraju. Zarobki rzędu 1800 zł netto za ponad trzydziestoletni staż pracy urągają powadze zawodu – podkreśla Piotr Woźniak.
– Sprawą protestów zostanie zainteresowany marszałek Andrzej Buła – jak gospodarz regionu. Jego udział w rozwiązaniu sporu jest wysoce wskazany – mówi szef Sojuszu w regionie
– Zachęcam pana marszałka do rozpoczęcia negocjacji. My także, jako zarząd wojewódzki, zastanawialiśmy się na działaniami w tej sprawie. Tutaj znaczącą rolę będzie odgrywał doktor Andrzej Mazur, który chce zająć się tematem w najbliższych dniach – wyjaśnia Woźniak.
Podwyżek wynagrodzenia domagają się pielęgniarki i położne już nie tylko w Brzegu, ale także w PCM w Kluczborku oraz w szpitalu w Prudniku. W każdym przypadku to zwykle konflikt – nieuregulowanych od lat – kwestii wynagrodzeń tzw. białego personelu, z najczęściej trudną sytuacją finansową szpitali.
W Brzeskim Centrum Medycznym dyrekcja proponuje, zamiast stałej podwyżki pensji, premię motywacyjną w wysokości 200 złotych. – To jednak nie załatwia sprawy – mówią nam strajkujące od trzech tygodni pielęgniarki i położne w Brzegu.
Protest przebiega bez zakłócenia pracy szpitala – okupacja gabinetu dyrektora jest prowadzona rotacyjnie po zakończeniu dyżuru. Czy jest szansa na wyjście z tego impasu, sprawdzimy w magazynie reporterów „Dzień w Opolu, dzień w regionie" po godz. 13:00.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy".
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Jacek Rudnik (oprac. WK)