Opolscy politycy o Ukrainie
- Konflikt militarny na Krymie przesłonił nam wcześniejsze priorytety dotyczące Ukrainy - czyli pomoc temu krajowi w dostosowywaniu prawa i gospodarki do wymogów Unii Europejskiej - twierdzi Tadeusz Jarmuziewicz z Platformy Obywatelskiej i przyznaje, że aktualna sytuacja wymyka się wszystkim spod kontroli. - Putin wymyślił figurę, z którą politycy unijni nie potrafią sobie poradzić, mowa o oddziałach samoobrony Krymu. Wirtualny twór ubrany w mundury bez oznaczeń i dystynkcji, ale przecież jawnie rosyjski - argumentuje Jarmuziewicz.
- Rozwój sytuacji na Ukrainie w niewielkim stopniu zależy od kroków podjętych przez Unię Europejską czy Polskę, to będzie się rozgrywało na linii Moskwa - Waszyngton - uważa Stanisław Rakoczy z PSL. - Znamienne jest to co powiedział amerykański sekretarz obrony John Kerry, że aneksja Krymu może oznaczać całkowitą rewizje stosunków Ameryki z Rosją. To jest bardzo daleko idące stwierdzenie - mówi Rakoczy.
- To jest już konflikt zbrojny, jawna aneksja Krymu, co do tego nie ma żadnej wątpliwości - przekonuje Adam Kępiński z SLD. - To nieprawda, że Rosja się pogubiła i nie wie, o co chodzi, Rosja dokładnie wie, o co jej chodzi i to, co dziś obserwujemy na Krymie, to dopiero preludium do tego, co może się wydarzyć - twierdzi Kępiński.
- To nieprawdopodobne, że w 21 wieku można zbrojnie zająć jakieś państwo, poraża analfabetyzm dzisiejszych światowych przywódców - mówi Patryk Jaki z Solidarnej Polski. - Barack Obama dyskutuje z Putinem przez telefon półtorej godziny i nic z tego nie wynika, Reagan z Breżniewem rozmawiał półtorej minuty i był koniec dyskusji. Takie gwarancje, jakie dały w 1994 roku Ukrainie Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, miała kiedyś Polska - od Francji i Wielkiej Brytanii. Wiemy, czym to się skończyło - przypominał poseł Jaki.
- Na Ukrainie mamy zderzenie dwóch cywilizacji: cywilizacji gułagu i cywilizacji praw człowiek i obywatela, te systemy są nie do pogodzenia - stwierdził Paweł Pohorecki z Twojego Ruchu.
- Sytuacja na Krymie jest dziś papierkiem lakmusowym rozkładu sił na świecie - uważa Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej.
- Zawiodła miękka polityka Obamy wobec Rosji, ale jeszcze bardziej rozczarowuje postawa Unii Europejskiej - mówi Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości. - Tu Francja buduje Rosjanom jakieś okręty, Niemcy są uzależnieni budową baz wojskowych, wszyscy są ze sobą powiązani, a to powoduje, że czołowe kraje Unii Europejskiej nie chcą zajmować stanowczego stanowiska. Takie postępowanie tylko ośmiela Rosję do kolejnych agresywnych kroków - uważa Kłosowski.
Posłuchaj:
Krzysztof Rapp