Życie podczas strajku
- Posiłki wjeżdżają nam niemal na stół dostarczane przez rodziny, przyjaciół i znajomych. Czujemy ogromne wsparcie z ich strony - mówi jedna z protestujących kobiet.
Okazuje się, że personel może liczyć nie tylko na wsparcie najbliższej rodziny.
- Otrzymujemy głosy poparcia z wielu miejsc w kraju - dodaje Bożena Kowalkowska, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
- Otrzymaliśmy listy i faksy z Warszawy, z Bydgoszczy, a także od pielęgniarek z regionu. Dotarły również do mnie informacje, że pielęgniarki w całym kraju na znak naszego protestu w poniedziałek będą pracować w czarnych koszulkach. To taka solidarność - podkreśla Kowalkowska.
Okupujące gabinet dyrekcji kobiety w wolnych chwilach szydełkują i rozwiązują krzyżówki. Śpią na materacach.
Pielęgniarki nie zamierzają się poddać i zapowiadają walkę do końca. Ich ostateczne żądania to 300 złotych podwyżki w tym roku i następne 200 złotych do końca 2015. Propozycje są w tej chwili analizowane przez dyrekcję szpitala.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień