Zniknęły maszty fotoradarów
- Maszty mogła obsługiwać nasza Straż Miejska, ale musielibyśmy do każdego kupić urządzenie, a na to nas nie stać – mówi Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina.
- Wszyscy zdejmowaliśmy nogę z gazu. Bardzo ubolewamy, że po zmianie przepisów „wylano dziecko z kąpielą”. Dobrze funkcjonowały, przynosiły efekty, chcieliśmy poprawić bezpieczeństwo i wcale nie polowaliśmy na kierowców – dodaje burmistrz Wojtala.
Gogolińskie maszty fotoradarów obsługiwali funkcjonariusze drogówki z Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach. Urządzenie do mierzenia prędkości wstawiane było rotacyjnie.
- Szkoda, że nie ma już tych masztów przy drogach w gminie Gogolin, był to bardzo dobry straszak na kierowców, także miejscowych. Maszty zapobiegały powstawaniu wypadków drogowych – mówi Jarosław waligóra, rzecznik krapkowickich policjantów
Maszty fotoradarów trafiły do magazynu. Czekają na lepsze czasy – być może na zmianę przepisów. Gmina zastanawiała się w ubiegłym roku nad kupnem lub pożyczaniem przenośnego fotoradaru, ale w pierwszym półroczu takie urządzenie na pewno przy drogach się nie pojawi. Samorząd kupi jednak na początek dwie tablice, na których wyświetlana będzie prędkość jadących pojazdów.
Bogusław Kalisz