ZHP: reaktywacja na Opolszczyźnie
Harcerstwo rośnie w siłę i coraz więcej dzieci zakłada popielaty mundurek. A jeszcze niedawno wieszczono schyłek tego ruchu i w niektórych regionach hufce przestawały działać. Przykładem Nysa, gdzie przed czterema laty hufiec nie istniał, a dzisiaj zrzesza skautów nawet z Prudnika i Głuchołaz.
Nyski hufiec ZHP liczy obecnie 320 harcerzy, w tym 48 stanowią dzieci i młodzież niepełnosprawna zrzeszona w ramach tzw. drużyn nieprzetartego szlaku. Wspólnie jeżdżą na rajdy, wycieczki i obozy, uczestniczą w letnich i zimowych akcjach. Harcerstwo to szkoła życia, kształtowanie charakterów, ale także przygoda i dobra zabawa.
- Można zdjąć mundur, ale harcerzem jest się zawsze – podkreślają dorośli skauci, którzy przyprowadzają na spotkania swoje dzieci.
Posłuchaj Adama Mazguły, komendanta nyskiego hufca ZHP i druha z Prudnika Karola Kołodziejczyka:
Dorota Kłonowska