Oskarżony o zabójstwo nic nie pamięta, bo był pijany
Podczas rozprawy, Ryszard M. zaprzeczał swoim wcześniejszym zeznaniom i nie przyznał się do winy, tłumacząc, że był pijany i nic nie pamięta.
Nie pamiętam już w tej chwili dokładnie co ja wtedy zeznałem. To było wszystko na zasadzie gdybania. Nie chce tu powiedzieć w sądzie, że to były insynuacje, że to mogło tak być - powiedział na rozprawie oskarżony.
Podczas pierwszych zeznań w prokuraturze i na policji - które przeczytała sędzia Agata Menes - oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Gdy byliśmy razem z Beatą w mieszkaniu to zaczęliśmy pić alkohol. Obudziłem się rano w sobotę, zobaczyłem Beatę. Ona siedziała w fotelu, takim niskim. Była przechylona w prawą stronę. Na początku nie załapałem o co chodzi. Pamiętam, że pod stołem, na podłodze leżał nóż. Było widać na nim ślady krwi. Wtedy zorientowałem się o co chodzi - czytała zeznania sędzia Agata Menes.
Ryszard M. zaprzeczył swoim zeznaniom i dodał, że niemal przez cały czas w tym okresie był pijany i nic nie pamięta. Za zabójstwo grozi kara od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.
Posłuchaj wypowiedzi:
Kacper Śnigórski (oprac. KŚ)