Rabin Leo Baeck: Opole wspomina wielkiego opolanina
Mirosława Maćkowiak, kustosz muzeum w Lesznie, podkreśla, że rabin Baeck był świetnie wykształcony.
- Mógł nawet mówić po polsku, najprawdopodobniej znał gwarę śląską - mówi. - W judaistycznych środowiskach konserwatywnych uważano, że kobieta nie może się modlić z mężczyznami a tym bardziej zostać rabinem. To właśnie dzięki Leo Baeckowi na rabina została wyświęcona pierwsza kobieta. Niestety, nie przeżyła wojny – mówi Maćkowiak
- Ranga Opola znacznie wzrosła, kiedy swoją pracę naukową prowadził w nim Leo Baeck. Tu odbywały się odczyty, konferencje a w synagodze nawet koncerty - mówi Maciej Borkowski, historyk z Instytutu Śląskiego w Opolu. - Opole, które dziś mamy, zawdzięczamy również gminie żydowskiej, która działała do czasów nazistowskich. - Pamiętajmy, że Opole przed stu kilkunastu laty nie było miastem akademickim, tu nie było wyższej uczelni czy biblioteki naukowej. I nagle pojawił się dwudziestokilkuletni rabin z doktoratem, rozbudzony intelektualnie, który zrewolucjonizował to miasto. Kierował gminą, organizował odczyty i prelekcje. A to nie zdarzało się w Opolu zbyt często.
Leo Baeck miał wielu przyjaciół wśród chrześcijan. - W Lesznie mieszkał obok pastora, wychowywał się w duchu ekumenicznym - mówi historyk Bartłomiej Janicki, doktorant z Uniwersytetu Opolskiego. - Leo Baeck słynął z tego, że chciał budować nić porozumienia pomiędzy judaizmem a chrześcijaństwem. Po drugiej wojnie światowej szukał porozumienia między judaizmem a islamem. Wychodził z założenia, że wszystkie te religie mają wspólną księgę: Stary Testament.
W Niemczech przyznaje się nagrodę Leo Baecka. Ostatnią osobą, która otrzymała tę nagrodę, był zwierzchnik kościoła protestanckiego. Dzisiejsza konferencja naukowa o rabinie Baecka związana jest z odsłonięciem poświęconej mu tablicy pamiątkowej.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Piotr Wrona (PWr)