Czekał cztery godziny zanim trafił do lekarza
– Wydaje mi się, że 3 – 4 godziny czekania to trochę za długo. Tłumaczenie było takie, że jest jeden lekarz, przyjmuje w kilku gabinetach, a do tego ma jeszcze wyjazdy. Kiedy lekarz mnie przyjął, widać było, że ma dużo pracy i wykonuje ją bardzo dobrze, ale chyba powinno to być sprawniej zorganizowane – zaznacza nasz rozmówca.
Co na to dyrektor szpitala Beata Czempiel? – Lekarz POZ ma w zakresie swoich obowiązków również wyjazdy domowe, wiem, że w sobotę wyjeżdżał do stwierdzenia zgonu, stąd, niestety, to oczekiwanie. Wchodzimy w okres epidemiologiczny, kiedy pacjentów jest wielu. Gdyby była to sytuacja zagrażająca życiu, to sprawa potoczyłaby się inaczej – zapewnia Czempiel.
Na pytanie, czy można zwiększyć liczbę lekarzy, dyrektor Czempiel odpowiada, że po pierwsze nie ma pieniędzy na dodatkowe dyżury, a poza tym brakuje medyków chętnych do pracy w weekendy i święta.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Barbara Olińska (oprac. WK)