- Na początek mamy w planie około 18 imprez, które będą przez nas organizowane albo współorganizowane. Chcemy zrobić event dla firm, które organizują konferencje, kongresy, spotkania. Chcemy im pokazać Opole, nasz obiekt, żeby tutaj również odbywały się takie imprezy - mówi dyrektor Pietrucha.

Według pierwotnych planów Centrum Wystawienniczo-Kongresowe powinno działać już od roku. Jednak włoska firma, która rozpoczęła budowę obiektu, zbankrutowała. Po wielu kłopotach rozwiązano z nią kontrakt i wybrano nowego wykonawcę. - Już praktycznie zapomnieliśmy o problemach, jako że jesteśmy na końcu tej inwestycji. Ta budowa przedłużyła nam się o rok, ale wszystko idzie w bardzo dobrym tempie i nie ma zagrożenia ustalonego terminu - mówi Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola.

Miasto wytoczyło włoskiej firmie proces. Chce odzyskać pieniądze za prace, które zostały wadliwie wykonane, stara się też o 2 miliony zł kar umownych. Ponieważ proces toczy się we Włoszech, wynajęto tam firmę, która reprezentuje w tej sprawie miasto Opole.

Aneta Skomorowska (oprac. BO)