Grzegorz Radomski chce przepłynąć kanał La Manche
- Najpierw muszę posmarować się wazeliną, aby utrzymać ciepło. Następnie muszę wskoczyć do wody, przepłynąć 100 m na plażę, wyjść na suchy ląd. Później sędzia daje znak i mogę płynąć. Nie mogę mieć na sobie pianki, tylko szorty przed kolana. Mogę mieć czepek i okulary. Po przepłynięciu dystansu muszę sam, o własnych siłach wyjść na brzeg - wyjaśnia Grzegorz Radomski.
Przepłynięcie kanału powinno zająć około 6 godzin, a jak się wzmocnić? - Oczywiście będę karmiony w czasie pływania. Warunek jest taki, że nie mogę dotknąć łódki. W ekipie, która będzie ze mną płynąć, jest mój brat, narzeczona i znajoma. Oni będą wrzucać mi jedzenie do wody - dodaje pływak.
To będzie druga próba przepłynięcia kanału przez Grzegorza Radomskiego. Trzymamy kciuki.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Małgorzata Lis-Skupińska (oprac. JM)