Urząd Miejski w Namysłowie: 10 osób zawieszonych
Trudno w to uwierzyć, ale korzyści finansowe można czerpać także z funduszu socjalnego. Proceder ten odbywał się w Namysłowie od co najmniej dwóch lat. Nieoficjalnie mówi się, że trwało to zdecydowanie dłużej.
W wydziale oświaty przeprowadzana jest w tej chwili kontrola, burmistrz Namysłowa Krzysztof Kuchczyński zapowiada także kontrole w kilkunastu szkołach i przedszkolach.
Proceder był bardzo prosty – jak pokazuje kontrola, część osób należących do kasy zapomogowo-pożyczkowej brała bardzo wysokie kredyty, pożyczki przydzielane były także osobom do tego nieuprawnionym.
– Jedna osoba wzięła dokładnie 101 tysięcy zł pożyczki. Wiem, ile kosztuje, jak ktoś chce wziąć z banku 15 tysięcy zł, a tu – jedna osoba podpisała i wzięła raz 50 tysięcy zł, a później sobie dobierały. Wyszło na to, że część pracowników zrobiła sobie prywatny folwark w zarządzaniu publicznymi pieniędzmi – mówi burmistrz.
W związku ze sprawą zawieszono już 10 osób, by nie było mataczenia. Mają one zakaz wchodzenia do swoich pomieszczeń, a także do urzędu. – Zaczęto nawet robić mi trudności z wydawaniem dokumentów. Musiałem zabezpieczyć wszystkie pomieszczenia biurowe i zawiesiłem ich w czynnościach służbowych, bez prawa wchodzenia do pomieszczeń biurowych do 19 czerwca. W środę zdecyduję, kto zostanie dyscyplinarnie zwolniony – zapowiada Kuchczyński.
Wśród zawieszonych osób są m.in. główna księgowa namysłowskiej „oświatówki”, a także kilku dyrektorów tamtejszych szkół. Władze Namysłowa zastanawiają się również nad poinformowaniem o sprawie organów ścigania. Dokumentacja jest analizowana przez prawników.
Do funduszu, a także do różnych kas zapomogowych należało w gminie łącznie 800 osób. Roczny obrót wynosił blisko 4 miliony zł, stąd możliwość wzięcia tak wysokich pożyczek.
Przeczytaj także: Afera finansowa w Urzędzie Miejskim w Namysłowie
Tematem zajęliśmy się w magazynie „Dzień w Opolu, dzień w regionie”, posłuchaj:
Maciej Stępień (oprac. WK)