Wyrok ws. incydentu podczas święta prudnickiej policji
Oskarżony twierdził natomiast, że został potrącony, przypadkowo oparł się o policjanta, a wówczas jeden z funkcjonariuszy uderzył go w twarz. Krzysztof M. zawiadomił o tym prokuraturę, która umorzyła postępowanie. - Wyrok prudnickiego sądu uważam za uczciwy - mówi oskarżony biznesmen.
Prokuratura domagała się 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz grzywny. Krzysztof M. już wcześniej przeprosił pokrzywdzonego funkcjonariusza. W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że świadkowie, czyli policjanci, nie traktowali tego zajścia w jakiś nadzwyczajny sposób. Niektórzy z nich byli nawet zdziwieni, że sprawa trafiła do sądu. - Źle się w ogóle stało, że różne grupy ludzi podczas takich imprez mogą się mieszać z policjantami, to prowokuje niepotrzebne zdarzenia - stwierdził sędzia. Wyrok jest nieprawomocny. Krzysztofowi M. zasądzono 3 tysiące zł na rzecz organizacji społecznych.
Jan Poniatyszyn (oprac. BO)