Nyscy radni nie decydowali dziś o ośrodku wychowawczym
Pracownicy Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Nysie nie zgadzają się z propozycją połączenia swojej placówki ze Specjalnym Ośrodkiem Szkolno- Wychowawczym. – To dla nas niepojęte, jak można pogodzić pod jednym szyldem pracę z dziećmi niepełnosprawnymi i zdeprawowaną młodzieżą – mówią. Dyrektor ośrodka Jacek Jachim ma też inne argumenty:
Swoje argumenty – głównie finansowe – ma Jerzy Dunaj, odpowiedzialny za oświatę w powiecie nyskim:
Z kolei Jacek Jachim uzasadnia, że kiedy 11 lat temu został dyrektorem ośrodka, zastał 2,5-milionowy dług, z którym potrafił sobie poradzić, a MOW jest jedyną placówką edukacyjną, która pobiera pieniądze od rodziców wychowanków.
Nauczyciele przyszli na sesję z transparentami, by walczyć o autonomię swojej placówki. Radni nie chcieli podejmować dzisiaj decyzji w tej sprawie. Radny Janusz Sanocki zaapelował do zarządu o to, by w przyszłości lepiej merytorycznie przygotowywał tematy na sesję.
Dorota Kłonowska (oprac. WK)