Sprawa rozbudowy elektrowni wciąż wzbudza sporo emocji
- Uratowanie tej inwestycji będzie przedmiotem między innymi moich działań - mówi poseł Jaki.
Poseł Jaki uważa, że wycofanie się z rozbudowy odczują również akcjonariusze. - Już odnotowano spadek wartości akcji - mówi. Za dwa tygodnie w sprawie opolskiej elektrowni odbędzie się - prawdopodobnie utajnione - posiedzenie Komisji Gospodarki. Stanisław Rakoczy z PSL, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, dodaje, że nie zmieniło się stanowisko ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego dotyczące niezbędności inwestycji dla polskiej gospodarki. - Udało się utworzyć międzywojewódzkie lobby, to jest również kwestia zamknięcia kopalni na Śląsku - mówi Rakoczy. - W bilansie energetycznym kraju ta moc będzie za chwilę bardzo potrzebna. Potwierdzają to szefowie Polskich Sieci Energetycznych - dodaje Rakoczy.
Roman Kolek z Mniejszości Niemieckiej, wicemarszałek regionu, dodaje, że Sejmik Województwa Opolskiego włączył się w działania na rzecz rozbudowy elektrowni. Podobnie w programie "Loża radiowa" mówił Szymon Ogłaza z Platformy Obywatelskiej, dyrektor gabinetu wojewody opolskiego i opolski radny. Jarosław Pilc z Ruchu Palikota zarzuca rządowi brak strategii energetycznej dla Polski. Piotr Woźniak z SLD uważa, że decyzja w tej sprawie ma wymiar nie tylko ekonomiczny, ale także polityczny. - Gdyby władze centralne i pan premier zechciałaby, żeby ta i inwestycja była przeprowadzona w województwie opolskim, to pewnie byłaby realizowana. Dziwi mnie wypowiedź, że pół roku wcześniej inwestycja jest opłacalna, pół roku później już nie - uważa Woźniak.
Arkadiusz Szymański z Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że wycofanie się z rozbudowy elektrowni stoi w sprzeczności z programem strefy demograficznej. Do tej pory na sam projekt rozbudowy elektrowni wydano 64 miliony zł. Wypłata samych odszkodowań związanych z zaniechaniem inwestycji może - zdaniem posła Jakiego - wynieść nawet 200 milionów zł.
Piotr Wrona (oprac. JM)